Historia nie wzbudza zachwytu w wielu młodych ludziach Bardzo często spotykamy się z pytaniami, po co nam ta wiedza, przecież to już było, dlaczego zaśmiecamy swoją głowę niepotrzebnymi datami? Jak dotrzeć do młodych ludzi, co sprawi, że historia, która odegrała dla wielu ludzi taka ważną rolę może zostać przekazana młodemu pokoleniu, aby wzbudzić w nich zainteresowanie? Warto również zadać sobie pytanie, co tak naprawdę zostało zrobione, aby tych ludzi zainteresować wydarzeniami z przeszłości. Naszym zdaniem niestety nic. Program edukacyjny nie pozwala na zabranie młodych ludzi na wystawy, do muzeum, do teatru. Jedynie podręcznik, ćwiczenia i pusty wykład, który nikogo nie zainteresuje. Czy tak powinna wyglądać dzisiejsza edukacja?
W Jastrzębiu Zdroju prowadzone są w bibliotece miejskiej wystawy. Wystawy tworzone są przez ludzi, którzy mają swoje pasję i chcą się nimi podzielić. Na jedną z takich wystaw zostali zaproszeni uczniowie ze szkół średnich, czyli grupa ludzi zbuntowanych pod względem nauki historii. Bardzo ciekawa i wzbudzająca duże zainteresowanie wystawa pocztówek, podczas których autor opowiada o historii nie tylko miasta Jastrzębie Zdrój, ale również o własnej historii, która bardzo często związana była z odnajdywaniem czy też zakupywaniem pocztówek w antykwariatach na terenie całego kraju. Ku naszemu zdziwieniu okazało się, że historie wyjęte z życia człowieka, który stoi przed nimi i opowiada swoją historię wzbudził w młodych ludziach nie tylko zainteresowanie ale i zachwyt. Zadawali pytania, zaczęli interesować się większością wydarzeń. Historia dla tych ludzi zmieniła oblicze. Dlaczego tak wpłynęła na nich jedna wystawa? Ponieważ była stworzona z pasją, a człowiek, który był jej autorem uznawał ją za część swojego życia. Opowiadania o ludziach, których odnajdywał na podstawie zakupionych pocztówek, o odkrywaniu ich tajemnic, o ich życiu po wojnie, o utraconych miłościach. Młodzi ludzie nie chcą w chwili obecnej sztywnych dat z skróconym opisem. Chcą życia, emocji, uczuć. Zaczęli interesować się historią bo podczas spotkania zostali uświadomieni, że ludzie podczas wojny nie byli pozbawieni uczuć, a tragedia miała wpływ nie tylko na nich ale na całe rodziny. Towarzyszyła temu rozpacz, rozłąka rodziców z dziećmi, niestety czasami na całe życie.
Patrząc obiektywnie na tamte wydarzenia, możemy dojść do wniosku, że młodzi ludzie nie mają życia kulturalnego. Ich życie jest tak sztywne i podporządkowane programom edukacyjnym, że nie mają większych szans na rozwój. Nie mają na to czasu, a nauczyciele nie robią nic aby temu zapobiec. Zatracają się w swoim świecie, zapominając o tym co ważne o ludziach, o uczuciach i dopiero w momencie zderzenia się z pasjonatem pocztówek uświadomili sobie jak wielka jest ich niewiedza, a skąpy świat w którym funkcjonują na co dzień. Niestety jest to lekcja nie tylko dla młodego pokolenia, ale powinna być to lekcja dla ludzi, którzy zajmują się edukacją i kulturą dzieci i młodzieży. To znak, że coś w naszym systemie jest niestety nie tak, jak powinni być.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.