Polscy poeci wyklęci

0 34 108

02-Rafa_U_WojaczekMa ich każda literatura. Cóż bowiem znaczy ona bez tych, którzy są na jej marginesie, zawsze niepokorni i na bakier ze społeczeństwem. Miała ich też polska literatura. W latach osiemdziesiątych z nabożeństwem wypowiadano ich nazwiska i z błyskiem w oku opowiadano o ich kolejnych ekscesach. Edward Stachura, Rafał Wojaczek, Andrzej Bursa, Rachoń. Nie stawiali sobie za cel szokowanie innych. Żyli po prostu na swoich własnych warunkach. Wyrażali bunt przeciwko ograniczeniom, normom i rzeczywistości, która ich nie potrafiła zrozumieć. Niezwykle wrażliwi, podatni na zranienia, rozczarowani światem. Swój smutek często topili w alkoholu, pijackich ekscesach. Często gwałtownie żegnali się z tym światem, świadomi idąc na zatracenie. Nihilizm i cynizm były ich płaszczem, pod którym kryli się przed innymi. Edward Stachura był jednym z nich. Przeraźliwie, programowo wręcz smutny, nie umiał funkcjonować w tym świecie. Było w nim jakieś pękniecie, którego mimo kochających kobiet, wiernych przyjaciół, nie udało się zasklepić. W pewnym momencie swojego życia całkowicie zerwał z rodziną. Jego żywiołem była poezja, piosenka i podróżowanie. W zielonej kurtce, z nieodłącznym chlebakiem i gitarą przemierzał kolejne miejsca, w których zostawał tylko na moment. Wiecznie gdzieś gnał i szukał. Jego schrypnięty, niewyszkolony głos rozbrzmiewał przy ogniskach, w niewielkich bibliotekach, w górskich schroniskach. Destrukcyjnie odrzucał życie, chociaż miał talent i niebanalną osobowość, w promieniach której chętnie się zanurzano. Kiedy nie mógł już poradzić sobie ze swoim życiem, odszedł na własne życzenie – popełnił samobójstwo. Równie samotny był Rafał Wojaczek. Balansował na pograniczu życia i śmierci. Liczne próby samobójcze, z których ta ostatnia zakończyła się powodzeniem świadczą, że nie umiał dostosować się do zasad obowiązujących w „porządnym” społeczeństwie. Jego wiersze przesycone są nihilizmem, strachem i posępnym erotyzmem. Eros przeplata się nieustanie z Tanatos. W wierszach widać fascynacje śmiercią, którą uważał za partnera swojego życia. Ową fascynację niebytem można też zauważyć w twórczości Andrzeja Bursy. Ten krakowski poeta w swojej twórczości i życiu nigdy nie szedł na kompromis. Chociaż, gdy zmarł, miał tylko 25 lat, pozostawił po sobie zadziwiająco dojrzałe wiersze i opowiadania. Nie uznawał żadnej świętości i z równą bezwzględnością ośmieszał Kościół jak i rzeczywistość społeczno-polityczną, w jakiej tworzył. Jego najbardziej znanym utworem jest opowiadanie „Zabicie ciotki”, które jest swoistym rozrachunkiem z własną młodością.

Zostaw odpowiedź