W czasie zbliżających się wyborów parlamentarnych, medialnych debat i dyskusji o losach państwa, tylko jedna rzecz mogła odwrócić uwagę Polaków od przedwyborczych wpadek i obietnic polityków – mowa oczywiście o tegorocznej edycji Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Jeden z najstarszych i najbardziej prestiżowych konkursów wykonawczych na świecie, odbywający się co 5 lat w Warszawie, tym razem wsławił się rekordową liczbą zgłoszeń (ponad 450), ogromnym zainteresowaniem całego świata oraz obszernymi relacjami w mediach. Wyłoniono także zwycięzcę: 21-letniego Koreańczyka Seong-Jin Cho, którym zachwyciło się zarówno jury, jak i publiczność. Polacy z kolei aż do samego finału mogli kibicować swojemu rodakowi, Szymonowi Nehringowi.
W ciągu 88 lat istnienia Konkurs Chopinowski zyskał opinię jednego z czołowych wydarzeń muzycznych na świecie, otwierając młodym pianistom drogę na globalne estrady. Jego historia sięga roku 1927, kiedy został zainicjowany przez polskiego pianistę, profesora Jerzego Żurawlewa. Spuścizna Fryderyka Chopina stanowiła wówczas dla wielu muzyków i muzykologów zagadkę interpretacyjną. I tak pierwotnym celem ufundowania konkursu miała być próba rozwikłania tejże zagadki oraz dyskusja o tym, jak właściwie powinno się grać Chopina. Od tego czasu zyskał międzynarodowy status, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych konkursów na świecie. Jest także jednym z niewielu tego typu wydarzeń, w których pianiści grają utwory tylko jednego kompozytora.
Regulamin konkursu przewiduje kilkuetapową selekcję. Na każdym z etapów wykonywane są dzieła Fryderyka Chopina spośród podanych zbiorów, pojawiają się także utwory obowiązujące wszystkich kandydatów. Tradycyjnie w finale konkursu pianiści wykonują z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej Filharmonii Narodowej jeden z dwóch koncertów fortepianowych: e-moll lub f-moll. Oceny dokonuje jury składające się z wybitnych artystów i pedagogów powoływanych przez dyrektora konkursu.
Biorąc pod uwagę dzisiejszy prestiż konkursu oraz fakt, że praktycznie każdy Polak, a już na pewno każdy pianista, zna nazwisko Fryderyka Chopina, aż trudno uwierzyć, że po I wojnie światowej, zaledwie około 90 lat temu, dzieła tego wybitnego kompozytora grywane były coraz rzadziej, a wręcz znikały z programów nauczania szkół muzycznych. W pierwszej edycji Konkursu Chopinowskiego wzięło udział zaledwie 26 uczestników, jednak efekty przerosły najśmielsze oczekiwania organizatorów. „Poziom gry okazał się tak wysoki – pisał olśniony i porażony zarazem Jarosław Iwaszkiewicz – że jury znalazło się w prawdziwym kłopocie, mimo woli pomijając kilku doskonałych muzyków. Ogrom umiejętności pianistycznej, jaką osiągają w naszych czasach prawie dzieci nasuwa refleksję – co dalej?”. Cóż, dalej zainteresowanie wzrosło, ale poziom pozostał znakomity. Nagrania na kanale YouTube i konta na Facebooku laureatów oraz zwycięzców mają dziesiątki i setki odsłon i subskrybentów. Co ważniejsze jednak, przed tymi zdolnymi młodymi ludźmi świat muzyki stoi otworem.